W 2011 roku napisałam maila i bardzo szybko dostałam w odpowiedzi jedno z najbardziej popularnych zdjęć z autografem Izy. Sama do dziś nie wiem czy to był nadruk czy podpis jej mamy, gdyż dostałam go w polskiej kopercie, a w tamtym czasie raczej Iza często nie bywała w Polsce. Tym samym już wtedy obiecałam sobie, że wyślę jej kilka zdjęć na adres agencji w USA. I tak tez zrobiłam.
Tu możecie zobaczyć poprzedni post i pierwszy autograf.
I tak wg moich rozpisek wychodzi na to, że list wysłałam 12.09.2012 dodając kupon IRC, 2 zdj,
jednakże gdy otrzymałam mój list 28.05.2014 w środku znalazłam 3 zdjęcia, i wiem mimo wszystko że były wysłane przeze mnie. Z tym że zastanawiam się, czy nie wysłałam w późniejszym czasie kolejnego listu, którego jakimś cudem nie zanotowałam.
I tak moja zdobycz z której jestem bardzo zadowolona, zdawkowe "For Edyta" zostało zastąpione prawdziwą dedykacją i do tego po polsku, a także mam większą pewność że jest to oryginał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz